Koniec roku obfituje w wiele raportów i podsumowań. Coraz więcej
dotyczy problematyki środowiska i ekologii. Naukowcy i instytucje publikują wyniki
swoich prac. Niestety większość z nich pokazuje, że nasze środowisko naturalne nie jest w najlepszej formie.
Według najnowszego raportu Międzynarodowej Unii
Ochrony Przyrody rozszerza się problem spadającej zawartości tlenu
w wodzie morskiej. Obecnie dotyczy to już 700 regionów morskich na
świecie. Coraz niższy poziom tlenu w morzach i oceanach zagraża morskiej faunie.
Zjawiskiem tym dotknięty jest także nasz Bałtyk.
Coraz niższy poziom tlenu w wodach morskich, tzw. dezoksydacja, według
naukowców wynika głównie z podwyższenia temperatury przez ocieplenie klimatu
oraz z nieprzerwanego wzrostu zanieczyszczania. Do mórz spływają
substancje i nawozy stosowane w hodowli ryb i w rolnictwie. Prowadzi
to do ogromnego rozrostu powierzchownych glonów tj. alg i sinic. Autorzy
raportu podkreślają, że Bałtyk i Morze Czarne są "największymi zamkniętymi morskimi ekosystemami
o niskiej zawartości tlenu". Zwracają też uwagę, że im wyższa
temperatura wody, tym trudniejsze jest mieszanie się warstw wód bogatszych
w tlen z warstwami uboższymi w ten pierwiastek. Szczególnie widać to na Bałtyku. Z tego powodu właśnie coraz częściej
w niektóre letnie dni trzeba zamykać wiele nadmorskich kąpielisk.
Więcej informacji o dezoksydacji mórz znajdziecie tutaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz